
Data dodania: 2012-02-20 (09:28)
Czy rzeczywiście nasi decydenci zaczynają obawiać się, że ze złoty będzie w najbliższych tygodniach zbyt silny? Na słowa szefa NBP, który starał się dać do zrozumienia, iż perspektywy dalszego umocnienia złotego nie są zbyt pewne i na tej bazie nie można budować mocnych tez odnośnie perspektyw polityki pieniężnej, zwracałem uwagę tydzień temu.
W ostatnich dniach otrzymaliśmy kolejne informacje, nad którymi warto się bliżej pochylić. Czemu mają służyć słowa szefa NBP i ministra finansów, którzy zapowiedzieli zmniejszenie skali wymiany walut ze środków unijnych bezpośrednio na rynku w II i III kwartale b.r., co do tej pory robił bank BGK? Jeszcze trzy miesiące temu takie słowa byłyby nie do pomyślenia – wszyscy pamiętamy dyskusje, które zmierzały do tego, czy NBP powinien być bardziej aktywny na rynku. Czy, zatem obecnie mamy powody obawiać się zbyt silnego złotego? Faktem jest, że tempo aprecjacji naszej waluty od początku roku jest spore, co może stwarzać pewne problemy dla gospodarki. Tak, nikt nie lubi jak zmiany na rynku są gwałtowne i duże, nawet, jeżeli teoretycznie zmierzają w dobrą stronę – ani eksporterzy, ani importerzy nie są w stanie się do nich szybko dostosować.
Przypadek Grecji i jej problemów pokazuje, że nie wpływają one już w takim stopniu na inne peryferyjne rynki, jak miało to miejsce jeszcze kilka miesięcy temu. Dowodem na to są udane aukcje włoskich i hiszpańskich papierów, jakie miały miejsce w ostatnich dniach. Inwestorzy zdaje się też uwierzyli w to, że Europejski Bank Centralny zaczyna kontrolować sytuację, chociaż tak naprawdę trudno do końca wskazać jednoznaczne korzyści płynące z gigantycznych programów LTRO (długoterminowych pożyczek dla banków), określanych przez niektórych „europejską wersją poluzowania ilościowego”. Z kolei seria lepszych danych makroekonomicznych z głównych globalnych gospodarek pokazała, że obawy ekonomistów i analityków nie pokryły się z tym, co myśli realny biznes. Powstała swoista luka, która stała się jednym z motorów zwiększonego zainteresowania bardziej ryzykownymi inwestycjami, zwłaszcza na emerging markets. Kluczowym pytaniem jest teraz, to czy została ona już zapełniona? Nie miejmy złudzeń, że zapowiadane na najbliższe dni ostateczne porozumienie w sprawie pomocy dla Grecji załatwi problem, bo jest ono podszyte… strachem europejskich polityków. Dobitnie pokazały to informacje z ostatnich dni – Grecy dostaną pomoc mimo, że najprawdopodobniej po kwietniowych wyborach parlamentarnych będą próbować zejść z drogi reform (Nowa Demokracja będzie musiała budować koalicję z lewicą, która nie podpisała żadnej „reformatorskiej lojalki”). Jednocześnie dane z greckiej gospodarki (spadek PKB o 7 proc. r/r w IV kwartale) pokazują, że tamtejsza gospodarka znajduje się na równi pochyłej z której bardzo trudno będzie zawrócić. To oznacza, że nie jest do końca prawdą, iż greckie problemy nie mają już znaczenia. Ryzyko bankructwa Grecji wciąż nie jest w pełni zdyskontowane, podobnie jak potencjalne problemy Portugalii, czy też ewentualne zamieszanie z wyborami prezydenckimi we Francji, jakie są planowane na wiosnę.
W krótkim okresie złoty może jednak jeszcze nieco zyskać – niewykluczone, że dobre nastroje utrzymają się jeszcze przez 2-3 tygodnie, a kurs EUR/PLN spadnie nawet w okolice 4,10. Trzeba będzie wykazać się dużą dozą niezależności własnych opinii, aby nie ulec wtedy wszechobecnemu optymizmowi. Ale czy właśnie w takich momentach nie budują się potencjalne punkty zwrotne?
Tekst jest fragmentem tygodniowego raportu DM BOŚ z rynków zagranicznych.
Przypadek Grecji i jej problemów pokazuje, że nie wpływają one już w takim stopniu na inne peryferyjne rynki, jak miało to miejsce jeszcze kilka miesięcy temu. Dowodem na to są udane aukcje włoskich i hiszpańskich papierów, jakie miały miejsce w ostatnich dniach. Inwestorzy zdaje się też uwierzyli w to, że Europejski Bank Centralny zaczyna kontrolować sytuację, chociaż tak naprawdę trudno do końca wskazać jednoznaczne korzyści płynące z gigantycznych programów LTRO (długoterminowych pożyczek dla banków), określanych przez niektórych „europejską wersją poluzowania ilościowego”. Z kolei seria lepszych danych makroekonomicznych z głównych globalnych gospodarek pokazała, że obawy ekonomistów i analityków nie pokryły się z tym, co myśli realny biznes. Powstała swoista luka, która stała się jednym z motorów zwiększonego zainteresowania bardziej ryzykownymi inwestycjami, zwłaszcza na emerging markets. Kluczowym pytaniem jest teraz, to czy została ona już zapełniona? Nie miejmy złudzeń, że zapowiadane na najbliższe dni ostateczne porozumienie w sprawie pomocy dla Grecji załatwi problem, bo jest ono podszyte… strachem europejskich polityków. Dobitnie pokazały to informacje z ostatnich dni – Grecy dostaną pomoc mimo, że najprawdopodobniej po kwietniowych wyborach parlamentarnych będą próbować zejść z drogi reform (Nowa Demokracja będzie musiała budować koalicję z lewicą, która nie podpisała żadnej „reformatorskiej lojalki”). Jednocześnie dane z greckiej gospodarki (spadek PKB o 7 proc. r/r w IV kwartale) pokazują, że tamtejsza gospodarka znajduje się na równi pochyłej z której bardzo trudno będzie zawrócić. To oznacza, że nie jest do końca prawdą, iż greckie problemy nie mają już znaczenia. Ryzyko bankructwa Grecji wciąż nie jest w pełni zdyskontowane, podobnie jak potencjalne problemy Portugalii, czy też ewentualne zamieszanie z wyborami prezydenckimi we Francji, jakie są planowane na wiosnę.
W krótkim okresie złoty może jednak jeszcze nieco zyskać – niewykluczone, że dobre nastroje utrzymają się jeszcze przez 2-3 tygodnie, a kurs EUR/PLN spadnie nawet w okolice 4,10. Trzeba będzie wykazać się dużą dozą niezależności własnych opinii, aby nie ulec wtedy wszechobecnemu optymizmowi. Ale czy właśnie w takich momentach nie budują się potencjalne punkty zwrotne?
Tekst jest fragmentem tygodniowego raportu DM BOŚ z rynków zagranicznych.
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kursy walut w czwartek - Inflacja blisko celu, ale złoty nadal pod presją
2025-09-11 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek pozostaje względnie stabilny, choć notowania wielu walut sygnalizują ostrożność inwestorów wobec rynków wschodzących. Kurs dolara amerykańskiego utrzymuje się powyżej poziomu 3,64 zł, frank szwajcarski kosztuje około 4,56 zł, a funt brytyjski handlowany jest w przedziale 4,92–4,93 zł. W relacji do euro złotówka zachowuje umiarkowaną siłę – kurs EUR/PLN oscyluje wokół 4,26 zł. Wartość korony norweskiej względem złotego pozostaje niska, z kursem blisko 0,366 zł, co oznacza kontynuację wielotygodniowego trendu stabilizacji tej pary.
Czy dolar amerykański USD spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie?
2025-09-08 Kometarz walutowy MyBank.plCzy dolar amerykański spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie? To pytanie wraca falami zawsze wtedy, gdy na rynkach kumulują się trzy zjawiska: zmiana oczekiwań wobec polityki Rezerwy Federalnej, ruchy Narodowego Banku Polskiego oraz przesunięcia globalnego sentymentu do ryzyka. Na początku września 2025 r. USD/PLN jest notowany nieco powyżej 3,60, a więc od bariery 3,50 dzieli go ruch o zaledwie kilka procent. Z pozoru to niewiele. Rynki walutowe potrafią wykonać taki manewr w ciągu kilku sesji, gdy pojawi się spójny impuls makroekonomiczny.
Dlaczego frank szwajcarski zyskuje, gdy cały świat traci?
2025-09-04 Komentarz walutowy MyBank.plW chwili obecnej kurs franka szwajcarskiego (CHF) wobec polskiego złotego (PLN) wynosi około 4,54 PLN za 1 CHF, co odzwierciedla jego stabilność w ostatnich dniach. Waha się on między 4,53 a 4,56 PLN, z niewielką korektą w dół względem początku miesiąca, co sugeruje względnie spokojną notę w tej parze walutowej.
Czy cięcie stóp procentowych przez RPP we wrześniu jest przesądzone?
2025-09-02 Komentarz walutowy MyBank.plZbliżające się wrześniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budzi coraz większe zainteresowanie inwestorów, analityków i kredytobiorców. Obniżka stóp procentowych wydaje się niemal pewna, ale nie brakuje argumentów, które mogłyby skłonić Radę do ostrożności. Czy faktycznie możemy mówić o przesądzonym scenariuszu?
Kursy walut 1 września – PLN trzyma fason względem CHF, GBP i NOK
2025-09-01 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek, 1 września 2025 roku, polski rynek walutowy przywitał nowy miesiąc i początek tygodnia stosunkowo spokojną, choć zauważalną aktywnością. Kursy kluczowych walut wobec złotego – USD, EUR, CHF, GBP i NOK – od rana były przedmiotem uważnej obserwacji inwestorów oraz przedsiębiorców prowadzących rozliczenia międzynarodowe. W okolicach godziny porannej dolar amerykański (USD) został wyceniony na poziomie około 3,641 PLN, co względem poprzedniego dnia oznaczało delikatny spadek wartości złotówki; jego dynamika oscylowała wokół –0,12 proc.
Jak polski złoty przetrwał globalny sztorm? PLN jako bohater rynków
2025-08-29 Felieton walutowy MyBank.plNiezwykła odporność polskiego złotego w obliczu eskalującej globalnej niepewności rynkowej stała się jednym z najbardziej intrygujących tematów ostatnich dni. Pomimo napiętej sytuacji makroekonomicznej i wyraźnych sygnałów spowolnienia na niektórych kluczowych rynkach europejskich, rodzima waluta konsekwentnie utrzymuje solidną pozycję wobec głównych graczy, zwłaszcza euro i dolara amerykańskiego.
PLN stabilny wśród walut — wszystkie kluczowe kursy bez znaczących zmian
2025-08-28 Komentarz walutowy XTBPolski złoty, mimo globalnych zawirowań, znajduje się obecnie w strefie względnej stabilności. Kursy głównych par z PLN poruszają się w wąskich przedziałach — USD/PLN oscyluje w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, GBP/PLN wynosi około 4,95, CHF/PLN to mniej więcej 4,57, a NOK/PLN utrzymuje się w granicach 0,36 zł. USD/PLN odnotował dziś skromny wzrost rzędu kilkudziesięciu punktów bazowych w porównaniu z poprzednim dniem, co sugeruje powściągliwe nastroje traderów. Te płynne wahania, choć niewielkie, są sygnałem ostrożności, zwłaszcza w okresie przed decydującymi komunikatami makroekonomicznymi z USA i Europy.
Kursy walut na żywo: funt rośnie, dolar stabilny, PLN trzyma się mocno
2025-08-26 Komentarz walutowy MyBank.plGdy inwestorzy na całym świecie śledzą dynamikę walut, dziś szczególną uwagę przyciąga polski złoty, jego rola w regionie oraz to, jak PLN reaguje na globalne impulsy. W porównaniu do głównych walut, kursy walut wobec złotówki wykazują wyraźne, choć umiarkowane wahania. Na rynku Forex para USD/PLN znajduje się w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, rejestrując lekką zwyżkę o około 0,15‑0,20 % w ciągu dnia.
Poniedziałek na Forex: kursy walut blisko piątkowego zamknięcia
2025-08-25 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek otwiera nowy tydzień na rynku Forex bez gwałtownych ruchów i z czytelnymi poziomami na parach z PLN. Bieżące kwotowania międzybankowe pokazują, że USD/PLN trzyma okolice 3,64–3,66, GBP/PLN mieści się nieco poniżej 4,92, CHF/PLN krąży przy 4,54, CAD/PLN pozostaje blisko 2,63–2,64, a NOK/PLN zbliża się do 0,36. To ceny „na teraz”, ustalane w czasie rzeczywistym, a nie kursy tabelowe z dziennego fixingu. Zmienność o poranku jest niska, różnice względem piątkowego popołudnia to ułamki procenta, a mikrostruktura arkusza zleceń wygląda równo, bez luk płynności.
Polski złoty w piątkowy poranek 22 sierpnia 2025: Decyzje po danych z USA
2025-08-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoranny handel na rynku Forex przebiega dziś spokojnie i bez niespodzianek. Notowania spot już po pierwszej godzinie aktywności w Europie pokazują zakres wahań: USD/PLN oscyluje przy 3,66, funt brytyjski kosztuje w zaokrągleniu 4,92 zł, frank szwajcarski utrzymuje okolice 4,54 zł, dolar kanadyjski pozostaje blisko 2,64 zł, a korona norweska krąży w pobliżu 0,36 zł. Zmienność poranna jest niewielka i nie wychodzi poza kilka groszy na parę, co ułatwia planowanie przepływów oraz rozkładanie większych zleceń na transze.